Niespodziewany atak motocyklisty na Toyotę!

W Szczecinie, przy Alei Piastów, doszło do zdarzenia, które wywołało prawdziwe poruszenie w sieci. Na nagraniu z 5 kwietnia widać motocyklistę, który podpina się pod czerwoną Toyotę i, w akcie frustracji, uderza w pojazd, jednocześnie machając ręką w zdecydowanym geście niezadowolenia. Po chwili nawet odrywa lusterko, po czym odjeżdża, pozostawiając widzów w szoku.

Tajemnica nagrania – gdzie jest materiał?

Według informacji policji, motocyklista dostarczył na komisariat materiał, który miał wyjaśniać jego reakcję. Niestety, po analizie okazało się, że nagranie... nie istnieje. "Coś było źle podłączone," skomentowała nadkomisarz Anna Gembala z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie, dodając, że przez to nie ma podstaw do dalszych działań.

Kto był kierowcą Toyoty?

Jednakże sprawa nabiera rumieńców - nieznany kierowca Toyoty wciąż pozostaje zagadką. Policja podkreśla, że do wyciągnięcia konsekwencji wobec motocyklisty konieczne jest zgłoszenie się do nich osoby poszkodowanej. "Bez tego nie możemy nic zrobić," podkreśliła Gembala.

Motocyklista w obronie!

Na swoim profilu na Facebooku motocyklista tłumaczył, że jego agresja wynikała z wymuszenia pierwszeństwa przez kierowcę Toyoty, co zmusiło go do nagłego hamowania. W poście zapewnił, że posiada dowody w postaci nagrania z kamery na motocyklu, które miałoby potwierdzać jego wersję.

Apel policji – pomóż w rozwiązaniu sprawy!

Policja apeluje do kierowcy czerwonej Toyoty, aby zgłosił się i opowiedział swoją wersję wydarzeń. To kluczowe dla ustalenia, co dokładnie miało miejsce i jak powinny wyglądać dalsze kroki w tej sprawie. Czas działa na niekorzyść poszkodowanego!