Sport

Sytuacja krytyczna! Dlaczego Polacy nie są u władzy w świecie żużla? Umiera ostatnia nadzieja!

2024-12-28

Autor: Agnieszka

Sytuacja krytyczna w żużlu

Już od ponad dekady w polskim żużlu pojawia się pytanie: kiedy Polak obejmie stery w światowym żużlu? Wydaje się, że to może być ostatnia nadzieja dla tej umierającej dyscypliny, która w Polsce wciąż kwitnie dzięki profesjonalnemu zarządzaniu.

Rola Piotra Szymańskiego

Obecnie polski działacz Piotr Szymański pełni rolę szefa mniej prestiżowej europejskiej organizacji speedwaya (Komisja Torowa FIM Europe), co niewiele wnosi do globalnych działań w tej dyscyplinie. Czy jego ewentualne objęcie stanowiska w CCP FIM (Komisja Torowa FIM) może być krokiem w kierunku zatrzymania degradacji żużla?

Opinie ekspertów

- To na pewno pierwszy krok i wydaje się logiczną zmianą, która może nastąpić – twierdzi Adam Krużyński, znany epizodysta żużlowy i przewodniczący rady nadzorczej Apatora Toruń. - Polska wciąż utrzymuje na świecie żużel, który dzięki nam jeszcze funkcjonuje. To tutaj zarabiane są wielkie pieniądze na wsparcie tej dyscypliny, zarówno od kibiców, jak i sponsorów, którzy często są pasjonatami i przeznaczają swoje własne środki, aby ją wspierać. Dlatego uważam, że powinnyśmy mieć większy wpływ na zarządzanie dyscypliną.

Dlaczego brak Polaków na szczycie FIM?

Krużyński podkreśla, że obecny stan rzeczy przypomina nieco sytuację, w której decydujący głos w NATO należy nie do USA, a do Litwy. - To inwestorzy, w tym przypadku Polacy, powinni mieć wpływ na podejmowane decyzje, równocześnie respektując interesy wszystkich stron – dodaje.

Kwestia reprezentacji Polski w FIM

Warto zadać pytanie, dlaczego przez tyle lat nikt z FIM nie zdecydował się powołać Polaka na stanowisko szefa CCP FIM, mimo znaczącego rozwoju żużla w Polsce.

Przyczyny braku wpływów Polaków

- Powód jest prosty – nie jesteśmy wystarczająco mocni w strukturach FIM – odpowiada Krużyński. - Mówię o całym FIM, a nie tylko żużlu. Żużel to sport, który znajduje się daleko w hierarchii popularności, za bardziej znanymi dyscyplinami jak wyścigi szosowe czy motocross, które przyciągają uwagę sponsorów i mediów. Nikt z FIM nie będzie się więc specjalnie przejmował naszym żużlem. Warto jednak zauważyć, że sytuacja się poprawia. Szef FIM coraz częściej pojawia się na zawodach żużlowych, co wcześniej było nie do pomyślenia. Tak było na przykład podczas rund Grand Prix w Warszawie czy Toruniu.

Przyszłość polskiego żużla

To z pewnością zwiastuje pewne zmiany w postrzeganiu polskiego żużla na arenie międzynarodowej. Teraz pozostaje pytanie, co dalej? Czy nadejdzie czas, gdy Polacy w końcu obejmą kluczowe stanowiska i będą mieli realny wpływ na przyszłość tej dyscypliny, która przecież trzyma się mocno w naszym kraju? Odpowiedzi na te pytania mogą zadecydować o przyszłości żużla na całym świecie!