Rozrywka

Stalkerka Wójcickiego: Dwa lata koszmaru dla artysty! Czy udało mu się w końcu uwolnić?

2025-01-25

Autor: Anna

Jacek Wójcicki, utalentowany artysta, który zdobył wielką popularność na scenie teatralnej i filmowej, od zawsze cieszył się ogromnym uznaniem wśród fanek. Jego kariera zaczęła się, gdy był jeszcze nastolatkiem, występując w chórze Filharmonii Krakowskiej, a potem grając w takich produkcjach jak "Dziady" czy "Lista Schindlera". Jednak jego życie osobiste zostało drastycznie zakłócone przez obsesyjną fankę.

Kobieta, 33-letnia Agata Ż., stała się jednym z najbardziej nieprzyjemnych aspektów życia Wójcickiego. Zaczęło się niewinnie, gdy poprosiła o autograf i zdjęcie, ale szybko przekształciło się to w niezdrową obsesję. Agata nie tylko wysyłała mu listy i prezenty, ale także osobiście nachodziła go w jego krakowskim mieszkaniu, przekonując ochroniarzy, że jest jego partnerką.

Artysta czuł się bezsilny. Pomimo interwencji policji, która była wzywana wielokrotnie, funkcjonariusze nie mogli wiele zrobić. Agata wydobywała z siebie dramatyczne sceny, próbując wzbudzić współczucie. Nie zdawał sobie sprawy, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć.

Nie poprzestała ona na nękaniu Wójcickiego. Agata rozpoczęła prześladowanie również innych osób związanych z jego karierą, w tym koleżanki z branży, Beaty Rybotyckiej, co tylko podkreśliło jej niezdrowe zachowania.

Jej eskalacja nękania osiągnęła punkt kulminacyjny, gdy podczas jednego z urlopów artysty sąsiedzi poinformowali go, że ktoś usiłuje wyważyć drzwi do jego mieszkania. Okazało się, że Agata powiadomiła służby ratunkowe, twierdząc, że Wójcicki jest w niebezpieczeństwie. To doprowadziło do postawienia jej zarzutów stalkingu.

„To była dla mnie ogromna trauma. Czułem się zagrożony we własnym domu,” mówi Wójcicki w jednym z wywiadów. Sprawa trafiła do sądu, a Agata początkowo nie chciała wyjaśniać swojego zachowania. Sąd jednak uznał, że wymaga ona pilnego leczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, co nie tylko było krokiem koniecznym, ale też dawało nadzieję na zakończenie tego koszmaru.

To brutalne doświadczenie, które trwało dwa lata, z pewnością zmieniło życie artysty. Dziś, mimo trudnych chwil, Wójcicki wraca na scenę z większą determinacją i opowieściami, które inspirują innych, aby nie poddawali się wobec trudności w życiu.