Sławek Uniatowski, znany dzięki programowi "Idol", gdzie zajął drugie miejsce, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat religii i osobistych zmagań. Po trudnych latach związanych z kontraktem, który znacznie utrudnił mu wydanie debiutanckiego albumu, w końcu udało mu się uwolnić i zrealizować swoje artystyczne marzenia.

W wywiadzie dla "Gali" Uniatowski opisał, jak wiele przeszkód napotkał w swojej karierze, w tym negatywne oceny dotyczące swojego głosu. „Nie jestem idealnym wokalistą, ale rozumiem, że muzyka to nie tylko technika, chodzi o emocje, a ja potrafię je wyrażać” – zaznaczył.

Zaskakujące wyznania artysty nie kończą się na karierze. Wyraźnie zaznacza swoją niechęć do religii, określając ją jako ograniczającą. "Religia zamyka cię w klatce. Chcę być wolny i działać na swoich zasadach" – powiedział, dodając, że dla niego Bóg to energetyczna obecność.

Jego relacja z wiarą jest skomplikowana. Uniatowski dorastał w katolickiej rodzinie, a później przeszedł do ruchu Świadków Jehowy, gdzie swoje muzyczne talenty odkrył podczas śpiewania w domu dziadków.

Dodatkowo, artysta podzielił się swoimi doświadczeniami dotyczącymi postrzegania jako osoby homoseksualnej i nietypowego odbioru jego życia osobistego przez fanów. "Dostaję od nich erotyczne zdjęcia, których nie popieram" – zdradził w rozmowie z Damianem Stefańczakiem.

Jak widzicie, Uniatowski nie boi się mówić wprost o swoich przekonaniach i relacjach. Czy jego podejście do życia i religii też Was inspiruje?