
Sklepy awaryjne w Polsce? Oto, co planują sieci handlowe!
2025-09-15
Autor: Agnieszka
Rewolucyjne pomysły na wypadek kryzysu
Salling Group, lider rynku detalicznego w Danii oraz właściciel popularnej sieci Netto, szykuje się do uruchomienia aż 50 awaryjnych sklepów. Te placówki mają być zlokalizowane w strategicznych miejscach i będą działać nawet bez prądu oraz internetu przez co najmniej dwa dni! Klienci będą mogli zaopatrzyć się w niezbędne artykuły, takie jak woda, konserwy, a także środki higieniczne, zgodnie z zaleceniami Duńskiej Agencji Zarządzania Kryzysowego.
Czy Polacy mogą liczyć na podobne rozwiązanie?
W Polsce również rozważane są podobne inicjatywy. Jak zdradziła Patrycja Kamińska z Netto, firma analizuje możliwość wdrożenia tego projektu nad Wisłą, choć na razie nie ma jeszcze oficjalnych decyzji. Warto dodać, że Salling Group planuje dynamiczny rozwój na polskim rynku, z docelową liczbą 1000 sklepów do 2030 roku.
Inicjatywy na całym świecie
Australijski model w Danii może stać się inspiracją dla innych krajów. Plany obejmują m.in. wykorzystanie sklepów Bilka i Føtex, które już coraz bardziej przygotowują się na sytuacje kryzysowe. Nie bez znaczenia jest także to, że podobne pomysły są rozważane w Finlandii, gdzie do 2028 roku ma powstać 300 awaryjnych punktów sprzedaży.
Czemu to ma służyć?
Sklepy awaryjne mają nie tylko pomóc w przypadku wybuchu wojny, ale także zapewnić wsparcie w sytuacjach kryzysowych, takich jak cyberataki czy katastrofy naturalne. Około 80% ludności w promieniu 50 km powinno mieć łatwy dostęp do takich sklepów. Władze i przedstawiciele handlu mają nadzieję, że nigdy nie będzie potrzeby korzystania z tych rozwiązań, jednak lepiej być przygotowanym na różne scenariusze.