
Skandal w MON! Czołg T-72 w rękach przyjaciół, a koszty pokryje wojsko?
2025-08-31
Autor: Katarzyna
Czołg dla znajomego ministra!
W sobotę portal Onet ujawnił, że Paweł Bejda, wiceminister obrony narodowej, zdecydował się na przekazanie sprawnego czołgu T-72A stowarzyszeniu związanym z gen. Jerzym Jankowskim, bliskim współpracownikiem ministra. To kontrowersyjna decyzja, którą krytykują byli politycy, a sprawa nabiera rozgłosu.
Reakcja na skandal!
Były szef MON Mariusz Błaszczak nie kryjąc oburzenia, zapowiedział złożenie wniosku do prokuratury przeciw Bejdzie, wskazując, że przekazanie czołgu to ogromne nadużycie. Wszyscy są zdziwieni, dlaczego sprawny sprzęt nie został wcześniej wykorzystany na Ukrainie, gdzie mógłby wspierać naszą wschodnią sąsiadkę.
Czemu czołg trafił do stowarzyszenia?
W programie "Gość Wydarzeń" Maciej Samsonowicz, doradca ministra, próbował usprawiedliwić tę decyzję, twierdząc, że czołg zajmował miejsce w wojskowych hangarach i generował koszty. Przyznał, że w niektórych krajach sprzęt wojskowy zostaje przekazany do wystawienia lub edukacji.
Grabież ministra?
Wicerzecznik PiS Mateusz Kurzejewski zażartował, że jedynym warunkiem pozyskania czołgu jest znajomość w PSL-u. Tłumaczył, że decyzja ministra może być spowodowana osobistymi powiązaniami, prowadząc do licznych spekulacji na temat korupcji w MON.
Czołg w nieczynnej formie?
Zaskakujące są także spekulacje, że czołg, mimo że został przekazany jako sprawny, mógł być wycofany z użycia już w 2016 roku. Teraz pytania brzmią: co się stało z jego eksploatacją i dlaczego trafił w takie ręce?
Koszty i transport czołgu!
Koszty transportu czołgu do Czchowa wyniosły 42 tys. zł. Wojsko potwierdziło, że zadanie transportu było wykonane w ramach ćwiczeń, co jedynie podsyca wątpliwości dotyczące przejrzystości i zasadności takich działań.
Sprawa nabiera tempa!
Obserwatorzy polityczni podkreślają, że sprawa z przekazaniem czołgu może mieć poważne konsekwencje dla obecnego rządu. Czy minister Bejda poniesie odpowiedzialność za tę kontrowersję? Czas pokaże, jak rozwinie się ta sytuacja, ale jedno jest pewne - dymisja w MON staje się coraz bardziej realnym scenariuszem.