Rozrywka

Skandal przy spektaklu Jana Englerta! Żona i córka na scenie – czy nepotyzm zdecyduje o przyszłości teatru?

2025-04-10

Autor: Piotr

Jan Englert, znany reżyser i dyrektor artystyczny Teatru Narodowego, znalazł się w ogniu krytyki po zatrudnieniu żony i córki, Beaty Ścibakówny i Heleny Englert, do roli w swoim spektaklu "Hamlet".

Po niemal trzech dekadach pracy na czołowej pozycji w teatrze, jego decyzja wywołała falę kontrowersji. Wielu widzów i krytyków teatralnych zarzuca mu nepotyzm, sugerując, że oczekiwania wobec tak ważnego dzieła powinny być znacznie wyższe.

"Hamlet" z wyjątkowym przesłaniem

Englert twierdzi jednak, że jego "Hamlet" nie będzie typową interpretacją. Chce, aby przedstawienie obrazowało, iż w obecnych czasach nikt nie gra czysto. "Świat, w którym żyjemy, jest bardziej okrutny, niż mogłem sobie wyobrazić" – przyznał w wywiadzie dla "Vivy".

Nepotyzm czy bliskość rodzinna?

Omawiając kontrowersje związane z obsadzaniem bliskich, Englert przyznał, że początkowo musiał namawiać córkę, aby zgodziła się na rolę. "Nie chciała tej roli, musiałem ją długo prosić" – wyznał.

Afera przynosi efekty!

Mimo negatywnych opinii, Jan Englert jest zdania, że skandal wokół jego spektaklu przyczynił się do zwiększenia jego popularności. "Osoby, które chciały, by sytuacja mi zaszkodziła, w rzeczywistości napędziły jego promocję" – powiedział, dodając w żartobliwym tonie, że żałuje, iż teatr nie jest jego prywatną własnością.

Koniec pewnej ery?

W ostatnich wywiadach 81-letni Englert zdradził, że jego decyzja o odejściu z teatru nie jest efektem goryczy. "To była świadoma decyzja z mojej strony. Nie chcę się w kółko powtarzać w moim wieku" – podkreślił.

Ciekawe czasy dla polskiego teatru!

Czy looming skandal wpłynie na przyszłość Teatru Narodowego? A może stanie się impulsem do nowatorskich zmian w polskim teatrze? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – teatr zyskał nowy blask dzięki tej kontrowersyjnej sytuacji!