Kraj

Sensacja w Iławie: Skandaliczne odejście szefa policji! Co się naprawdę wydarzyło?

2025-01-15

Autor: Katarzyna

Insp. Waldemar Pankowski, podczas przekazywania obowiązków nowemu komendantowi powiatowemu policji w Iławie, wywołał burzę kontrowersji, rezygnując z podania ręki swojemu zwierzchnikowi, komendantowi wojewódzkiemu. Jego postawa nie uszła uwadze innych funkcjonariuszy, którzy zaczęli komentować sytuację w sieci.

Szef policyjnych związków zawodowych, Rafał Jankowski, ostro ocenił działania Pankowskiego, określając jego wystąpienie jako "infantylną hucpę" i "kiepski spektakl". "Nie można w ten sposób manifestować sprzeciwu wobec decyzji przełożonych. To niewłaściwe i nieprofesjonalne zachowanie" - dodał.

Działania Pankowskiego były reakcją na decyzję jego zwierzchnika, insp. Mirosława Elszkowskiego, który chciał przenieść go do Giżycka, co Pankowski uznał za nieodpowiedzialne, biorąc pod uwagę jego sytuację rodzinną. W swoim emocjonalnym wystąpieniu, były komendant pytał, czy policja naprawdę może sobie pozwolić na zwolnienie doświadczonego funkcjonariusza z dnia na dzień w wieku 45 lat.

"Jako człowiek honoru nie mogę podać panu ręki" - powiedział Pankowski bezpośrednio do szefa policji, nadinsp. Marka Boronia. Jego słowa spowodowały duże poruszenie wśród mundurowych, a wielu z nich zaczęło podzielać zdanie, że takie zachowanie jest nieodpowiednie.

W sieci pojawiły się głosy, że cała sytuacja była zaplanowaną medialną ustawka, co jeszcze bardziej nakręca atmosferę skandalu. Oficjalne obchody odbyły się w zamkniętym gronie, a nieobecnosci dziennikarzy podsyciły spekulacje.

Reakcje na te wydarzenia były różne. Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Czesław Mroczek, wskazał na niebezpieczeństwo upolitycznienia policji, zauważając, iż decyzje personalne powinny być podejmowane przez odpowiednich komendantów, a nie z układu politycznego. Jankowski dodał, że nie powinno być miejsca na takie demonstracje w strukturach mundurowych, a Pankowski swoimi działaniami wpisał się w niechlubną historię tej instytucji.

Pankowski, w rozmowie z mediami, stwierdził, że jego decyzja była wyrazem buntu przeciwko karygodnym praktykom i braku poszanowania dla ważnych wartości w policji. "Przepraszam, ale nie mogę zaakceptować sposobu, w jaki to wszystko się odbywa" – mówił, zaznaczając, że jego postawa wynikała z głębokiego przekonania o braku etyki w strukturach, które powinny stać na straży porządku.

Pojawiły się również sugestie, że jego odejście może być wykorzystane politycznie. W kontekście tej sytuacji, niektórzy komentatorzy zasugerowali, że policja potrzebuje nowej reformy, aby uniknąć kolejnych skandali w przyszłości.

Jak sytuacja rozwinie się dalej? Czy odbędzie się dochodzenie w tej sprawie? Czy Pankowski powróci do policji, jak zapowiadał? Jedno jest pewne: ten skandal będzie na pewno przedmiotem dyskusji w Polsce przez długi czas.