Świat

Rzeczywistość Emigracji: Jak Mój Bajkowy Życie Włochy Przerodziło się w Koszmar

2025-05-31

Autor: Anna

Zaraz po zawarciu małżeństwa myślałam, że czeka mnie życie jak z bajki. Złożyłam wniosek o pozwolenie na pobyt, ale rzeczywistość okazała się brutalna. Mimo uzyskania dokumentów, nie mogłam opuścić Włoch, podczas gdy moi dziadkowie w Rosji potrzebowali mnie najbardziej. To uczucie bezradności i samotności było przytłaczające.

Miasteczko Latina, w którym żyłam, wydawało się idylliczne, ale szybko odkryłam, że to mała społeczność zdominowana przez emerytów. Komunikacja w języku włoskim była dla mnie nie lada wyzwaniem, a znajomość angielskiego wśród mieszkańców niemal nie istniała. Ludzie byli uprzejmi, często przesadnie, co potęgowało moje poczucie obcości.

Na naszym skromnym weselu, gdzie gośćmi byli tylko znajomi męża, długo się nudziłam. Zamiast tańca i radości, serwowane było ciche, nudne wino. W głowie miałam jedynie marzenia o ucieczce w rytm ulubionej muzyki.

Walka z biurokracją i przyzwyczajeniem

Czas spędzony w Italii był dla mnie pasmem wyzwań. Brak możliwości pracy z powodu barier językowych jeszcze bardziej pogłębił moją frustrację. Z zawodu inżynier, a później agent turystyczny, nagle znalazłam się bez zajęcia. Udało mi się zapisać na kurs IT, jednak dotarcie do stolicy wymagało poświęceń — mąż musiał mnie wozić na dworzec, bo lokomotywy były dla mnie nieosiągalne.

Czas oczekiwania na przyznanie pozwolenia na pobyt osiągnął dramatyczne cztery miesiące. Włoska biurokracja okazała się skomplikowana, a urzędy były do tego stopnia nieprzygotowane, że musiałam działać jak przesyłka kurierska. W końcu po wielu zmaganiach, kiedy już miałam dość, zdecydowałam się wrócić do Rosji.

Nowe życie w Bangkoku

Mój mąż, pracując zdalnie, postanowił zaryzykować. Po wywiadzie z Pawłem Durowem, zainspirował się do przeprowadzki. Spotkało nas wiele trudności, w tym wysokie koszty życia w Rzymie. Gdy odkryliśmy możliwości inwestycji w Tajlandii bez obciążeń podatkowych, nasza decyzja była już jasna.

Już wkrótce zamierzamy wynająć mieszkanie w Bangkoku. Marzy mi się życie bez stresu, w otoczeniu nowych, rosyjskojęzycznych znajomych, ale obawy związane z kolejną emigracją wciąż mnie przerażają. Psycholog zapewnia mnie, że tym razem będzie łatwiej, bo już wiem, czego się spodziewać.

Czego się nauczyłam?

Moim największym błędem było brak przygotowania. Zamiast czytać o włoskiej rzeczywistości, skupiałam się wyłącznie na nauce podstaw języka. Teraz mam nadzieję, że przeprowadzka do Bangkoku przyniesie mi upragnioną wolność i spełnienie w życiu.