Rząd wycofał się z pomysłu nowelizacji art. 335a w ustawie o cudzoziemcach, który przewidywał wypłatę gotówkowego wsparcia dla imigrantów mających być deportowanymi do ich krajów. Decyzję miała podejmować Straż Graniczna.

Pomysł, autorstwa wiceszefa MSWiA Macieja Duszczyka, wzbudził silne kontrowersje wśród opozycji. Posłowie z PiS podkreślili w piśmie, że 'Nielegalni imigranci, którzy nie uzyskają zgody na pobyt w Polsce, będą mogli liczyć na jednorazowe świadczenie finansowe jako zachętę do powrotu do kraju pochodzenia. Uderza to w polskich obywateli, którzy będą zmuszeni do ponoszenia kosztów nielegalnej imigracji'.

Informacje z Sejmu wskazują, że propozycja dotycząca gotówkowej pomocy dla cudzoziemców została całkowicie usunięta z projektu. Wiceminister Duszczyk przyznał, że zrezygnowali z tego pomysłu po wewnętrznych konsultacjach, uznając, że budził on uzasadnione obawy i kontrowersje.

W międzyczasie opozycja zarzuca rządowi Donalda Tuska pozorowaną walkę z nielegalną migracją. Poseł PiS Sebastian Kaleta wskazuje, że to tylko działania doraźne przed nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Podkreśla również, że rząd nie złożył skargi do TSUE w związku z paktami migracyjnymi, które zostały zatwierdzone w maju 2024 r. oraz że zamierza nie respektować ich zapisów.

Dodatkowo, pojawiają się nieoficjalne informacje, że rząd planuje kolejną nowelizację specustawy dotyczącej Ukraińców, w celu walki z nadużyciami, w tym m.in. związanymi z wtórnymi uchodźcami podróżującymi po Europie. Obecna sytuacja podkreśla narastające napięcia w debacie publicznej na temat polityki migracyjnej Polski.