Świat

Rosja odrzuca propozycje USA. Dąży do rozwiązania "zasadniczych przyczyn" konfliktu

2025-04-01

Autor: Michał

"Z tego, co widzimy, nie ma w nich obecnie naszego głównego żądania, a mianowicie rozwiązania problemów związanych z zasadniczymi przyczynami tego konfliktu. Jest ono kompletnie nieobecne i trzeba to naprawić" – stwierdził przedstawiciel Kremla.

Tymczasem sytuacja militarna w regionie staje się coraz bardziej napięta. W ramach nowego programu poboru, Rosja zamierza zwiększyć liczebność armii, co spowoduje, że do 2024 roku może ona osiągnąć 1,5 miliona żołnierzy. Obecnie Kreml zmaga się z konsekwencjami dotychczasowych działań zbrojnych na Ukrainie, co dodatkowo potęguje niepewność wokół przyszłości konfliktu.

Według doniesień, tegoroczny pobór jest największy od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę. W ciągu ostatnich trzech lat liczba powołanych do służby znacznie wzrosła z 134,5 tys. w 2022 roku, do 150 tys. w 2024 roku. Warto zauważyć, że takie wzrosty mogą związane być z próbami Rosji uzupełnienia linii frontu oraz reakcji na międzynarodową izolację.

Tymczasem rosyjskie ministerstwo obrony wprowadziło nowe zasady dotyczące badań lekarskich dla rekrutów, co skutkuje coraz trudniejszymi do zdobycia zwolnieniami z obwiązku służby ze względów zdrowotnych. Eksperci wskazują, że zmiany te, w połączeniu z dotychczasowymi decyzjami Putina o zwiększeniu liczebności armii, mogą doprowadzić do niepożądanych skutków na froncie.

Wzrost napięcia na wschodniej flance NATO oraz działania Rosji mogą prowadzić do dalszej destabilizacji regionu. Międzynarodowa społeczność zadaje sobie pytanie, jak daleko sięgnie Putin w swoich dążeniach do zakwestionowania ukraińskiej suwerenności, a także jakie będą konsekwencje dla bezpieczeństwa w Europie. Czy Kreml ostatecznie usłyszy głos świata i podejmie dialog, czy raczej zespoli swoje militarnie ambicje na nowym poziomie? Czas pokaże!