W Krakowie, w parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego w Mistrzejowicach, rozpoczęła się prawdziwa rewolucja! Po raz pierwszy w Polsce zainstalowano ofiaromat, dzięki inicjatywie Karola Sobczyka, świeckiego lidera wspólnoty Głos na Pustyni. Jego pomysł narodził się z potrzeby umożliwienia wiernym składania ofiar w sposób bezgotówkowy, co ma zwiększyć wygodę i dostępność dla wszystkich pragnących wspierać parafię.

„Chcieliśmy uprościć proces darowizn, aby nie był on obciążony formalnościami” – tłumaczy Sobczyk. Innowacyjne urządzenie zyskało już uznanie wśród lokalnych duchownych i zainspirowało inne parafie do wdrożenia podobnych rozwiązań.

Początkowo reakcje parafian były mieszane – od entuzjazmu po sceptycyzm. Jednak ci, którzy zdecydowali się na wprowadzenie ofiaromatów, zauważyli pozytywne rezultaty. „Dziś ofiaromaty znajdują się w kilkuset kościołach w Polsce, a ich popularność tylko rośnie!” – mówi Sobczyk, dodając, że mogą pojawić się także elektroniczne tace.

Ofiaromaty nie tylko zwiększają wygodę, ale także promują transparentność w działalności Kościoła. Dodatkowo, zdaniem Sobczyka, prosta e-transakcja może przyciągnąć młodsze pokolenie, które coraz rzadziej korzysta z gotówki. Co ciekawe, niektóre parafie całkowicie zrezygnowały z tradycyjnych zbiórek i limity na gotówkę, jak na przykład parafia Imienia Jezus w Poznaniu, gdzie ksiądz Radek Rakowski zauważył, że nowe metody wpłat przyczyniły się do większej przejrzystości finansowej.

Podczas gdy niektórzy mogą obawiać się tego innowacyjnego podejścia, analiza pokazuje, że zastąpienie gotówki elektronicznymi darowiznami staje się nie tylko przyszłością finansowania Kościoła, ale także oznaką postępu i dostosowania do współczesnych realiów finansowych. Ciekawostką jest, że Sobczyk słyszał o parafiach, które nie zauważyły spadku wpływów po przejściu na system bezgotówkowy, co może być oznaką zmiany w mentality parafian.

Jednak pytanie pozostaje: Czy ofiaromaty to przyszłość Kościoła, czy tylko chwilowy trend? Możemy się spodziewać, że debata na ten temat będzie trwała, a kolejne parafie z pewnością przyjrzą się temu rozwiązaniu.