Finanse

Polska w obliczu emerytalnej katastrofy: niskie składki samozatrudnionych obciążą podatników

2025-01-29

Autor: Ewa

Emerytalna przyszłość samozatrudnionych w Polsce staje się coraz bardziej niepewna. Zgodnie z raportem przygotowanym dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), niskie składki, jakie płacą przedsiębiorcy prowadzący jednoosobowe działalności gospodarcze, prowadzą do katastrofalnych prognoz emerytalnych, z których wszyscy podatnicy będą musieli się rozliczyć.

Samozatrudnionych w Polsce jest dużo — grupa ta liczy około 2,25 miliona osób, co stanowi 12,7% wszystkich zatrudnionych. To daje Polsce trzecie miejsce w Unii Europejskiej, po Włoszech i Grecji, krajach, które raczej nie są postrzegane jako innowacyjne w kontekście gospodarki.

W wyniku korzystania z ulg składkowych, które są dostępne dla samozatrudnionych, niecałe 30% nie prowadzi odpowiedniego ubezpieczenia społecznego dla siebie i swoich potencjalnych współpracowników. Dodatkowo, osoby te zarabiają średnio znacznie więcej niż standardowi pracownicy, a ich składki emerytalne są drastycznie niższe niż w przypadku osób zatrudnionych na umowę o pracę. Średni dochód samozatrudnionego w 2022 roku wyniósł około 13 tys. zł miesięcznie, podczas gdy pracownicy zarabiają średnio znacznie mniej.

Według analizy, do 77% samozatrudnionych płaci jedynie minimalne składki emerytalne. To, po wielu latach działalności, prowadzi do tragicznych konsekwencji: osoby, które pracują w takiej formie przez całe życie, mogą nie uzbierać odpowiedniej kwoty na minimalną emeryturę. Wobec tego, państwo będzie musiało subsydiować ich system emerytalny, co oznacza przerzucenie kosztów na wszystkich podatników.

Kobiety wśród samozatrudnionych są szczególnie narażone na ubóstwo emerytalne. Z ich badania wynika, że zarabiają średnio o 40% mniej niż mężczyźni, co jeszcze bardziej pogarsza ich sytuację emerytalną.

W obliczu tej sytuacji, żadna partia na polskiej scenie politycznej nie wydaje się zainteresowana podniesieniem składek dla samozatrudnionych. Wręcz przeciwnie, pojawiają się jedynie pomysły nowych ulg, co tylko pogłębia problem. Autorzy raportu zwracają uwagę na niepokojącą tendencję: w przypadku wprowadzenia pełnej dobrowolności w opłacaniu składek, jedynie 27,5% samozatrudnionych mogłoby nadal je wnosić. To oznacza, że wiele osób może w przyszłości zmagać się z emerytalną katastrofą.

Alternatywy, które rozważają eksperci, to powiązanie wysokości składek z rzeczywistymi dochodami oraz ustalenie minimalnej podstawy wymiaru składek na poziomie 80% minimalnego wynagrodzenia, co pozwoliłoby na poprawę sytuacji osób z najniższymi dochodami. Niespodziewane jest jednak, że na polskiej scenie politycznej brakuje przywódcy, który zaproponowałby wprowadzenie zalecanych zmian.