Finanse

Plan Trumpa: Słaby dolar jako cel strategiczny, a nie efekt uboczny! [ANALIZA]

2025-04-09

Autor: Tomasz

W styczniu 2023 roku, kiedy Donald Trump obejmował drugą kadencję jako prezydent USA, jeden euro kosztował około 1,03 dolara. Szybko, bo już do końca tygodnia, kurs wzrósł do 1,11 dolara. To oznacza, że amerykański dolar stracił ponad 7% wartości w stosunku do euro w zaledwie 3 miesięce – szczególnie w okresie ogłoszenia nowych ceł przez Trumpa na początku marca i kwietnia.

Choć na początku tego tygodnia dolar nieznacznie odbił się, jego długoterminowa stabilność wydaje się wątpliwa. Analitycy banku Goldman Sachs przewidują, że za rok jeden euro może kosztować aż 1,20 dolara, co oznacza, że dolar stanie się prawie 20% słabszy niż w dniu inauguracji Trumpa.

Obecne osłabienie dolara jest zaskakującą reakcją rynku na politykę handlową i wprowadzenie ceł. Dotychczas eksperci, w tym sekretarz skarbu Scott Bessent, przewidywali, że nowe taryfy doprowadzą do umocnienia dolara oraz obniżenia cen importowanych towarów. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Zwykle dolar postrzegany jako 'bezpieczna przystań' powinien zyskiwać na sile podczas niepewności. Dlaczego tym razem tak się nie stało? Inwestorzy mogą kierować się zasadą "kupuj plotki, sprzedawaj fakty", co może oznaczać, że rynek wcześniejsze oczekiwania dotyczące dolarowego umocnienia zdyskontował w zbyt dużym stopniu.

Innym czynnikiem wpływającym na osłabienie dolara są wzajemne cła, które Trump ogłosił. Średni poziom ceł w USA osiągnął najwyższy poziom od lat 30. XX wieku, a partnerzy handlowi zaczynają wprowadzać retaliacyjne taryfy, co może prowadzić do dalszej eskalacji wojny handlowej.

Jednak to nie wszystkie możliwe wyjaśnienia. Wiele osób na rynku zauważa, że cła mogą służyć jako narzędzie do osiągnięcia umowy, która pozwoliłaby na osłabienie dolara. Stephen Miran, były doradca Trumpa, sugeruje, że administracja stara się wynegocjować lepsze warunki ze swoimi partnerami, co mogłoby prowadzić do długoterminowego osłabienia jej waluty.

Miran sugeruje, że USA mogą wprowadzić "opłatę" od amerykańskich obligacji skarbowych w obcych walutach lub stworzyć fundusz, który wspierałby inwestycje w inne waluty. Takie działania miałyby na celu zmniejszenie atrakcyjności dolara jako instrumentu inwestycyjnego.

Jednakże, mimo ambitnych planów, trudno oczekiwać, że Trumpowi uda się skutecznie osłabić dolara bez ogromnych konsekwencji dla amerykańskiej gospodarki. Wielu ekonomistów kwestionuje też, czy dolar jest rzeczywiście przewartościowany, a dotychczasowe analizy sugerują, że jego wartość może wcale nie odbiegać znacząco od trendów rynkowych w porównaniu z innymi walutami.

Jednak dla USA to nie tylko kwestia strategii gospodarczej, ale także politycznej. W obliczu globalnych napięć i zawirowań, kontrola nad wartością dolara może stać się kluczowym elementem w zachowaniu amerykańskiej pozycji na świecie. Z drugiej strony, jednostronne działania mogą wiązać się z nieprzewidywalnymi kosztami, zarówno dla USA, jak i dla reszty świata. Jak pokazuje historia, eksportowanie takich polityk może odbić się negatywnie nie tylko na amerykańskiej gospodarce, ale także na międzynarodowych relacjach handlowych.