Samantha Davis, przez 33 lata żona znanego aktora Warwicka Davisa, zmarła nagle, pozostawiając za sobą ogromną pustkę. Warwick, wyraźnie załamany, nie potrafił sobie wyobrazić życia bez matki ich trojga dzieci. W oświadczeniu dla BBC wspomniał, jak bardzo doceniał jej optymizm oraz wyjątkowe poczucie humoru, które często budziło się na jego kiepskich żartach.

Trudne zmagania Samantha z zdrowiem

Mimo promiennego charakteru, Samantha borykała się z poważnymi problemami zdrowotnymi, które przykuły uwagę w ostatnich latach. W 2019 roku stawiono jej diagnozę sepsy, a ostatnio doniesiono o pogarszającym się stanie zdrowia.

Zaskakująca przyczyna śmierci ujawniona po roku

Nieco ponad rok po jej tragicznej śmierci portal DailyMail ujawnił szokujące szczegóły dotyczące jej zgonu. Samantha trafiła do szpitala z powodu wypadnięcia dysku na początku lutego 2024 roku. Niestety, jej życie zakończyło się tragicznie na skutek zawału serca, wywołanego komplikacjami po operacji.

Operacja, która miała zakończyć się sukcesem

W londyńskim szpitalu University College Samantha przeszła dwie operacje torakotomii, które miały za zadanie poprawić jej stan zdrowia. Początkowo wszystko szło dobrze, a lekarze planowali jej wypisanie ze szpitala. Nagle, 23 marca 2024 roku, doszło do zatrzymania akcji serca, co doprowadziło do tragedii.

Koroner wyjaśnia przyczyny śmierci

Profesor Fiona Wilcox, koroner z regionu Inner West London, potwierdziła, że przyczyną śmierci Samantha była arytmia serca oraz powikłania po operacji. Podkreśliła również, że stres spowodowany całym przebiegiem mogło znacznie wpłynąć na jej zdrowie.

"Serce mi się kraje, że po udanej operacji nastąpiły komplikacje, które doprowadziły do jej śmierci," dodała Wilcox, podkreślając jakość opieki medycznej, którą otrzymała.

Śmierć Samanthy to nie tylko osobista tragedia dla Warwicka, ale także bolesne przypomnienie o kruchości życia i nieprzewidywalności zdrowia.