Finał Pucharu Polski powinien odbyć się 2 maja o godzinie 16:00, jednak jeśli Legia Warszawa pokona Chelsea, zagra o trofeum dwa dni później, 4 maja, także o 16:00.

Decyzja o zmianie terminu podyktowana jest tym, że półfinały Ligi Konferencji odbędą się 1 i 8 maja. Legia, która awansowała do ćwierćfinałów, nie mogłaby rozegrać jednego meczu europejskiego, a dzień później stawać do walki o krajowy puchar. W związku z tym, zaplanowano alternatywny termin.

Miejscem finału pozostaje Stadion Narodowy, gdzie Legia miałaby zmierzyć się z Pogonią Szczecin. Taki scenariusz, choć teoretyczny, rodzi spore emocje, zwłaszcza że muszą najpierw pokonać Chelsea, obecnie czwartą drużynę Premier League, która do tej pory nie przegrała ani jednego meczu w tej edycji Ligi Konferencji.

Fani Legii są zdeterminowani, aby zobaczyć swój zespół w finale. Na mecz z Chelsea chętnych na bilety jest aż 80 tysięcy - to prawdziwe szaleństwo w Warszawie!

Pomimo trudności czekających na warszawski klub, każda możliwość powinna być rozważona. W ostatnim czasie w PZPN brakowało elastyczności, więc zabezpieczenie na każdą ewentualność jest tym bardziej istotne.

Tymczasem w klubie trwają spekulacje dotyczące przyszłości niektórych zawodników. Co więcej, Polska liga zyskuje na znaczeniu, a rodzi się nowa nadzieja na międzynarodowe sukcesy. Dawid Kownacki oraz inni polscy piłkarze starają się zdobywać doświadczenie na zachodzie, co może przynieść korzyści reprezentacji, a także wzbogacić ligowe rywalizacje.