Zdrowie

"Leczą" autyzm za 80 zł. "Odchodzi wraz z robakami!"

2025-01-29

Autor: Marek

Kontrowersyjne i często krytykowane metody alternatywnego leczenia, w tym te związane z biorezonansem, stają się coraz bardziej popularne wśród rodziców dzieci z autyzmem. Mimo braku naukowych podstaw, różne gabinety oferują "uzdrawiające" sesje, obiecując, że autyzm można leczyć w nietypowy sposób. Jednakże, profesjonalna medycyna wciąż potępia te działania, wskazując na ich nieefektywność oraz ryzyko, jakie niosą dla pacjentów.

1. Praktyka biorezonansu

Oskara Dorosza, mężczyznę, który twierdził, że potrafił "leczyć" raka, oraz kontrowersyjna konferencja "Tego lekarz ci nie powie" wywołały znaczny szum społeczny. W ramach tej fali, wiele osób zaczęło ufać biorezonansowi, co stoi w sprzeczności z aktualnymi osiągnięciami naukowymi, które dowodzą, że ten typ terapii nie ma uzasadnienia. Zjawisko to jest szczególnie niepokojące w kontekście zdrowia dzieci.

Fizjoterapeutka z Lublina, która prowadzi gabinet naturalnych terapii, przekonuje o ogromnej liczbie osób zgłaszających się po pomoc, które nie znalazły wsparcia u lekarzy. "Przychodzą z depresją, nerwicą, bólami brzucha i różnymi alergiami. Biorezonans pozwala nam zdiagnozować i leczyć te dolegliwości, co często przynosi im ulgę" - twierdzi.

Jednak badania dotyczące biorezonansu wykazują, że te metody opierają się na wątpliwych przekonaniach naukowych, gdzie zakłada się, że każda komórka w organizmie emituje fale elektromagnetyczne, w tym także patogeny jak pasożyty czy wirusy.

2. Alternatywne metody leczenia autyzmu

Według krytyków, "diagnozowanie" autyzmu za pomocą biorezonansu to nie tylko oszustwo, ale wręcz zbrodnia. W sieci można znaleźć ogłoszenia, gdzie rodzice proponują "lekarzy", którzy twierdzą, że potrafią leczyć autyzm kroplami ziołowymi vermis w celu "odrobaczenia" dzieci. Historie takie jak te, poparte zdjęciami prymitywnego sprzętu, który można zakupić za jedyne 80 zł, budzą uzasadniony niepokój.

Niektóre gabinety oferują także kosztowne kursy obsługi tych urządzeń, które mogą sięgać nawet 65 tys. zł. Często można usłyszeć oszałamiające obietnice, że autyzm odejdzie "wraz z robakami". Niestety, brak jakichkolwiek dowodów na skuteczność tych metod nie powstrzymuje ich propagowania. Autyzm to zespół zaburzeń rozwojowych, a nie choroba, co czyni jego "leczenie" za pomocą takich praktyk absurdalnym.

3. Głos ekspertów

Eksperci, tacy jak dr Leszek Borkowski, alarmują, że to oszustwo, które jedynie wyłudza pieniądze od osób w kryzysie, poszukujących pomocy. "To metoda zwana 'leczeniem' przez osoby o pokrętnych intencjach. Całość ma na celu naciąganie dzieci i rodziców, którzy szukają skutecznych metod wsparcia" - mówi w rozmowie z mediami.

W kontekście zdrowia dzieci, rodzice powinni być szczególnie ostrożni i zdawać sobie sprawę, że żadne naukowe badania nie potwierdzają skuteczności takich terapii. Konieczne jest szukanie pomocy w profesjonalnych placówkach medycznych, które stosują sprawdzone i skuteczne metody leczenia. Pamiętaj – zdrowie Twojego dziecka to sprawa najwyższej wagi!