Mecz, który wstrząsnął Ekstraklasą!

To był mecz z niezwykle wysoką stawką – aż sześć punktów! W Gdańsku doszło do starcia dwóch ekip z dolnych rejonów tabeli: Lechii, ostatniej w lidze, z przedostatnią Stalą Mielec. Mimo że wyraźnego faworyta nie było, to gospodarze mogli mieć nieco lepsze nastroje, ponieważ Stal nie wygrała od lutego.

I gra zaczyna się od Stali!

Mecz rozpoczął się od dobrego występu gości. Choć miejscowi jako pierwsi zagrozili bramce, to gol Bogdana Viunnyka został anulowany przez sędziego z powodu spalonego.

Reakcja Stali była jednak błyskawiczna. W przeciągu dziewięciu minut do siatki trafili Fryderyk Gerbowski oraz zdobywający coraz większą pewność siebie Ivan Cavalerio!

Lechia się nie poddaje!

Początkowo Lechia nie potrafiła odpowiedzieć na gołe przyjezdnych, lecz w końcu Tomáš Bobček wpisał się na listę strzelców, zmniejszając straty na 1:2. W meczu pozostało jeszcze kilkanaście minut.

Niesamowita końcówka!

To, co zdarzyło się później, przeszło najśmielsze oczekiwania! Bobček znów zaskoczył w doliczonym czasie gry, wyrównując na 2:2. Wydawało się, że Lechia już zdobyła cenny punkt, ale na tym nie poprzestali. Tomasz Neugebauer strzelił gola na 3:2, dokonując tego, co wydawało się niemożliwe!

Nowa nadzieja dla Lechii!

Dzięki temu dramatycznemu zwycięstwu, Lechia zdobyła 27 punktów, dzięki czemu uciekła ze strefy spadkowej. Z kolei Stal Mielec z 24 punktami zajmuje ostatnie miejsce w lidze. Do końca sezonu pozostały jeszcze tylko sześć meczów, co oznacza, że emocje na pewno jeszcze nie opadną!

Czy Lechia powtórzy ten sukces w kolejnych meczach? A może Stal zdoła się odbudować? Czas pokaże!