Finanse

Kontrowersyjne kamery 360 stopni: 15,5 tys. kierowców pod ciągłym nadzorem w USA!

2025-04-10

Autor: Ewa

Gigantyczna inwestycja w bezpieczeństwo kierowców

Amerykańska firma Knight-Swift Transportation zaskakuje światem transportu! Ogłasza ogromną inwestycję w zaawansowane systemy kamer, które będą monitorować ponad 15 tysięcy kierowców w ich flocie. Te innowacyjne urządzenia, wyprodukowane przez firmę Netradyne, to nie tylko standardowe wideorejestratory— to inteligentni asystenci jazdy, tworzący nową jakość w branży.

Sztuczna inteligencja na pokładzie

Kamery będą m.in. analizować zachowanie kierowców i podnosić ich bezpieczeństwo, emitując sygnały ostrzegawcze w sytuacjach zagrożenia, jak ryzyko kolizji. Dodatkowo, dostarczą wskazówki dotyczące bardziej bezpiecznej jazdy. W ofercie znajdą się dwa modele: podstawowy D-215 o polu widzenia 270 stopni oraz zaawansowany D-450, który rejestruje obraz w pełnym 360-stopniowym zakresie, mający na celu kontrolę zarówno drogi, jak i stanu kierowcy.

Dla kogo te kamery?

Wprowadzenie tych kamer ma za zadanie przede wszystkim szkolenie kierowców w zakresie bezpiecznej jazdy oraz zbieranie danych, które mogą być nieocenione w przypadku sporów z ubezpieczycielami czy w sprawach sądowych. Monitorowanie dźwięku to dodatkowa funkcjonalność, która może przełamać stereotypy dotyczące umowy pracy.

Prywatność i komfort kierowców pod znakiem zapytania!

Jednakże, nie wszyscy są przekonani do tego rozwiązania. Wielu kierowców obawia się o swoją prywatność i komfort pracy. Mimo zapewnień, że kamery będą aktywne jedynie podczas jazdy, w przeszłości miały miejsce kontrowersje, gdzie pracodawcy mieli dostęp do monitorowania pracowników również podczas przerw. Przykładem może być afera w RPA, gdzie pracownicy biurowi zostali przyłapani na obserwowaniu szoferów w trakcie ich przerw.

Europa na tropie podobnych rozwiązań

Europejskie kraje, takie jak Holandia i Francja, również prowadzą prace nad implementacją analogicznych systemów. Jednak napotkały one opór ze strony związków zawodowych, które sprzeciwiły się ingerencji w prywatność pracowników. Czas pokaże, jak tę sytuację rozwiążą amerykańscy giganci transportowi i czy ich przykład zyska akceptację na całym świecie.