W karierze Wojciecha Szczęsnego w FC Barcelonie nastąpił nagły zwrot akcji, który można klarownie podzielić na dwa etapy. Początek 2024 roku był dla Polaka niezwykle trudny – przez trzy miesiące nie zagrał ani minuty, po podpisaniu kontraktu z "Blaugraną" w październiku.

Jednak w nowym roku wszystko się zmieniło! Szczęsny stał się kluczowym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Hansiego Flicka. Niemiecki szkoleniowiec na jednej z konferencji prasowych nie miał wątpliwości, że to właśnie Szczęsny jest pierwszym wyborem w bramce.

Polski bramkarz, znany ze swojego profesjonalizmu, szybko zdołał zdobyć zaufanie zespołu. Choć na początku roku miał pewne problemy, to w ostatnich meczach pokazał, że jest niezawodny, a w jednym z meczów La Liga został nawet mianowany zawodnikiem meczu!

Jednak wśród działaczy Juventusu może teraz pojawiać się cień wątpliwości, co do decyzji o rozstaniu z takim talentem. W ostatnim wywiadzie Fabio Capello zasugerował, że klub popełnił wielki błąd, nie doceniając Szczęsnego i traktując go jakby był emerytem. Już wtedy Capello podkreślał, że Szczęsny wciąż prezentuje poziom światowej klasy i jest naturalnym liderem drużyny.

Decyzja Juventusu o pozbyciu się Szczęsnego podyktowana była kwestiami finansowymi, gdyż Polak znajdował się w gronie najlepiej opłacanych zawodników. W jego miejsce sprowadzono Di Gregorio, który póki co nie osiąga wyników, jakie fanowie oczekiwali po Szczęsny.

Czy Juventus będzie żałować tej decyzji? Z pewnością na to pytanie odpowiedź da czas, ale obecna forma Szczęsnego w Barcelonie sprawia, że jego dawny klub może wkrótce odczuć gorzki smak tej straty.