Rozrywka

Katarzyna Bosacka otwiera się na temat swojego bolesnego rozwodu: 'Wdzięczna za naukę'

2025-09-18

Autor: Tomasz

W marcu 2024 roku Katarzyna Bosacka zakończyła swoje 26-letnie małżeństwo, które przeszło przez dramat zdrady. Dziennikarka, zdradzona przez swojego męża, mówi, że intensywny proces dochodzenia do siebie po rozstaniu przyczynił się do jej spadku wagi o 17 kilogramów. Aby poradzić sobie z emocjami, skorzystała z pomocy psychiatry.

Historia Bosackiej pokazuje, że rozwód w dojrzałym wieku nie zamyka drzwi do szczęścia. Niedawno ponownie się zakochała i zdecydowała się na ślub, który miał miejsce w lipcu. Ceremonia była długo ukrywana w tajemnicy przed mediami, ale niespodziewany gość w urzędzie stanu cywilnego zmusił ją do potwierdzenia radosnej nowiny.

Katarzyna Bosacka wspomina trudne chwile rozstania

W rozmowie z Plejadą, Bosacka szczegółowo opisała bolesny okres po rozwodzie. Zaznaczyła, że mogła liczyć na wsparcie swojej rodziny, przyjaciół i fanów, a także rodziny byłego męża, z którym zna się od lat. Podkreśliła, jak ważna była dla niej profesjonalna pomoc: "Fani dodawali mi otuchy, ale największe wsparcie otrzymałam od psychiatry. Pomogło mi się odbudować, zrozumieć, czego chcę i w którą stronę powinno zmierzać moje życie".

Dziennikarka nie zamierza wracać do przeszłości, szybko zamknęła rozdział z nieudanym związkiem. "Znam ludzi, którzy rozwodzą się przez 14 lat, bo nie potrafią odciąć się od wspomnień. W moim przekonaniu najlepiej, gdy szybko odciąć się od przeszłości i iść do przodu. Tak zrobiłam i jestem z tego dumna".

Wdzięczność za naukę płynącą z rozwodu

Obecnie Bosacka jest szczęśliwą żoną i koncentruje się na wychowywaniu dzieci oraz rozwoju kariery. W wywiadzie mówiła o relacjach z byłym mężem, które, choć trudne, są przyzwoite. Z perspektywy czasu, ma do niego wyłącznie wdzięczność: "Mam teraz fantastycznego, ciepłego mężczyznę u boku, a nasza patchworkowa rodzina funkcjonuje świetnie. To ważny przekaz: nie warto walczyć ze sobą, wylewać jadu czy nienawiści. To tylko truć nas i naszych najbliższych."

"Najlepiej rozstać się w sposób cywilizowany i z klasą, nawet jeśli boli i trwa w pamięci. Nie można żyć stale przeszłością" - podsumowuje Bosacka.