Program "Sekielski wieczorową porą", który rozpoczął nadawanie na antenie TVP 1 8 kwietnia, nie zdobył uznania Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Celem satyrycznego cyklu, prowadzonego przez Tomasza Sekielskiego, miało być ukazywanie absurdów polskiej i światowej polityki.

Korwin-Piotrowska, znana z pracy w TVN, gdzie prowadziła kultowy program "Teraz my", wyraziła swoje rozczarowanie. Już po obejrzeniu pierwszego odcinka miała nadzieję, że program szybko zostanie zawieszony.

"Obejrzałam pierwszy odcinek, bo to ważny powrót do TVP. Szybko jednak zrozumiałam, że to program bez pomysłu i jakości, emitowany za publiczne pieniądze" - podkreśliła dziennikarka.

Po trzech odcinkach Korwin-Piotrowska nie zmieniła zdania. Określiła program jako "wstydliwą produkcję", nawiązując do przestarzałego humoru i niskiej jakości.

"Miesza się tu wszystko – od "Tańca z gwiazdami", przez "Jaką to melodię", aż po Kuby Wojewódzkiego. Świecąca, dymiąca sceneria przypomina dyskotekę, a teksty są jak z przestarzałego zbioru dowcipów" - dodała.

Dziennikarka nie szczędziła słów krytyki: "Kto pisze te teksty, zasługuje na karę! I kto na to się śmieje?" Podkreśliła ogromny budżet programu, zaznaczając jednocześnie jego braki w pomyśle i aktualności.

"Miliardy z budżetu lecą na coś, co jest tylko cringe'owym widowiskiem. Po co to? Wydawało mi się, że miałoby być lepiej, ciekawiej. A tu mamy disco polo w nowoczesnej szacie, co jest smutne i gorzkie" - podsumowała.

Na koniec Korwin-Piotrowska tęsknie wspomniała czasy kultowego programu prowadzonego przez Sekielskiego, dając do zrozumienia, jak daleko wstecz sięgnęły ideały telewizyjnego show.