Kamila Boś z "Rolnik szuka żony" ujawnia dramatyczne wydarzenia na swoim gospodarstwie
2025-01-13
Autor: Michał
Kamila Boś, znana z 8. sezonu programu "Rolnik szuka żony", zdobyła ogromną popularność, przyciągając ponad 191 tysięcy obserwatorów na Instagramie. Mimo że w programie nie znalazła miłości, jej życie zawodowe kwitnie. Kamila znana jest jako "królowa pieczarek" i aktywnie uczestniczy w wydarzeniach branżowych, takich jak konferencja Pieczarkalia, gdzie była gościem Macieja Kurzajewskiego.
Jednak ostatnio na jej gospodarstwie miało miejsce poważne zdarzenie, które mogło ukończyć się tragicznie. Kamila opowiedziała o sytuacji na Instagramie, gdzie przyznała, że obudziła się podczas snu po imprezie, gdy jej współpracownik wezwał ją do hali produkcyjnej pieczarek.
"Kiedy zobaczyłam wiadomość od Daniela: 'Przyjdź na pieczarkarnię', poczułam niepokój. Wiedziałam, że wydarzyło się coś poważnego - relacjonowała Kamila, dodając, że gdyby awaria miała miejsce w nocy, mogłoby to skutkować wielkimi stratami".
Awaria dotyczyła zasobnika do podawania ekogroszku, który utknął, powodując powstawanie dziury w pojemniku, przez którą tlen wnikał do środka, co mogło doprowadzić do pożaru. Na szczęście Kamila zdołała uratować sytuację, ponieważ awaria miała miejsce w ciągu dnia, a piec, jak zaznaczyła, udało się rozpalić na czas, co zapobiegło gwałtownemu spadkowi temperatury.
"Mróz mógłby zniszczyć mi pieczarki – to byłoby katastrofą. Gleba straciłaby swoje właściwości, a ja straciłabym cenny plon" - dodała rolniczka.
Pomimo tego, że w jej domu było zimno, Kamila podkreśliła, jak ważne jest, aby utrzymać odpowiednią temperaturę w hali z pieczarkami. "Kiedy muszę dbać o swoje pieczarki, to jakoś niewiele myślę o własnym komforcie" - powiedziała ze wzruszeniem.
Na dodatek, Kamila została skontaktowana przez dużą sieć, która zaproponowała jej współpracę, oczekując dostawy towaru w nadchodzący poniedziałek. Gdyby nie udało jej się opanować sytuacji na gospodarstwie, mogłaby nie wywiązać się z tego zobowiązania. Na szczęście udało jej się zapobiec poważnym kłopotom, ale musiała skoncentrować się na naprawie pieca.
"Jakby to miało miejsce w niedzielę, kolejny problem by się pojawił. Czasami mam wrażenie, że utrzymanie gospodarstwa to prawdziwy test wytrzymałości" - podsumowała Kamila, dodając, że nie ma zamiaru się poddawać.