Jan Hernik zmarł 25 stycznia 2025 roku, po długiej walce z nowotworem mózgu. Mężczyzna od dwóch lat zmagał się z agresywnym glejakiem IV stopnia, który okazał się nieoperacyjny. Informacje o jego śmierci przekazała w mediach społecznościowych jego żona, Anna Hernik.

W 2022 roku, po diagnozie, Anna rozpoczęła zbiórkę funduszy na leczenie męża, która przyciągnęła wiele osób gotowych wesprzeć ich w trudnych chwilach. Jan był ojcem trójki dzieci: dwóch córek w wieku 15 i 12 lat oraz siedmioletniego syna. Niedawno, najstarsza córka Nina udzieliła wywiadu, w którym mówiła o emocjach związanych z chorobą ojca, podkreślając, jak ważne były dla nich wspólne chwile.

Siła rodziny Herników w obliczu tragedii była inspirująca. Zdjęcie, które Anna wykonała swojemu mężowi, zdobyło w ubiegłym roku prestiżową nagrodę Grand Press Photo. Fotografia uchwyciła subtelny moment intymności między Janem, który odpoczywał, a ich synkiem wpatrzonym w tatę, co stało się symbolem walki z chorobą.

Pod postem Anny z wiadomościami o śmierci Jana pojawiła się fala wsparcia i kondolencji od przyjaciół, rodziny oraz nieznajomych internautów. Wiele osób dzieliło się swoimi emocjami, oferując słowa pocieszenia oraz wyrazy współczucia.

Historia Jana Hernika przypomina nam o kruchości życia i sile miłości w najtrudniejszych chwilach. Tekst ten jest również apelem do wszystkich, by doceniać bliskich i wspierać ich w walce z chorobami. Choć Jan odszedł, jego pamięć będzie żyła w sercach rodziny i tych, którzy go znali.