Finanse

Jak emeryci zarabiają na jarmarkach: Czy Czesi są najbardziej hojni?

2024-12-23

Autor: Anna

Pani Małgorzata ma swoje małe stoisko na jarmarku we Wrocławiu i nie obawia się konsekwencji za handel bez pozwolenia. — Strażnicy miejscy chyba przymykają na mnie oko. Kto by tam karał za mój mały kramik? — mówi z uśmiechem 60-letnia seniorka.

Pomimo pięknej atmosfery jarmarków, emeryci zmagają się z wyzwaniami finansowymi. Pani Barbara, 64-letnia rękodzielniczka, mówi, że nie stać jej na drogie jedzenie, dlatego wnosi ze sobą termos z herbatą i kanapki. — Jest dla mnie za drogo, choć atmosfera jest wspaniała, a zapachy kuszą. — dodaje, zajmując się szydełkowaniem.

Tradycyjne polskie jarmarki bożonarodzeniowe przyciągają rzesze turystów, ale ich ceny bywają zastraszające. Seniorzy często próbują dorobić sobie, sprzedając swoje rękodzieło. 75-letni pan Mati, kataryniarz, zauważa, że czescy turyści są najwyraźniej bardziej hojni niż niemieccy. — Czescy turyści wrzucają więcej do mojej skarbonki, czasami nawet 10 zł, podczas gdy niemieccy turyści są zazwyczaj oszczędni. — mówi podczas grania na katarynce.

Wrocławski jarmark to nie tylko miejsce zakupów, ale także spotkań i interakcji międzyludzkich. Pani Barbara przyznaje, że sprzedaje swoje szydełkowe produkty za 10-15 zł, a dodatkowe pieniądze pozwalają jej na lepsze zakupy. — W tym roku mam nadzieję, że uda mi się sprzedać kilka rzeczy, aby trochę poprawić swój budżet. — dodaje.

Dla wielu emerytów jarmarki to jedyny sposób na dodatkowy dochód, a każdy sprzedany przedmiot może znacząco wpłynąć na ich życie. Jak mówi pani Małgorzata, — To handelek ratuje mi życie. Dzięki niemu mogę przetrwać trudniejsze miesiące.

Jarmarki bożonarodzeniowe mogą również jednoczyć ludzi, gdyż seniorzy spotykają się, aby porozmawiać o codziennych sprawach i problemach. W rozmowie o wzrastających cenach, pan Janek zauważa, że niektóre potrawy, takie jak frytki czy golonka, osiągają zawrotne ceny. — W tym roku zauważyłem, że wszystkie ceny poszybowały w górę. To jakieś wariactwo! — podsumowuje z odbiciem frustracji.

Pomimo trudności, wielu seniorów ogólnie cieszy się z możliwości uczestnictwa w tych jarmarkach, traktując je jak miesiąc radości i wspólnego spędzania czasu z bliskimi. Jak podkreśla pani Krystyna, — Na jarmarku można się spotkać, podzielić radościami i wspólnie się bawić, co jest dla nas bardzo ważne.

Jarmarki bożonarodzeniowe stają się więc nie tylko miejscem zakupowym, ale również ważnymi wydarzeniami społecznymi, które integrują emerytów i pozwalają im dzielić się swoimi talentami oraz przetrwać w trudnych czasach. Co więcej, pomimo drożyzny, wielu z nich jest wciąż gotowych wydać trochę więcej na te radosne chwile, które na stałe wpisały się w kalendarz ich życia.