Piotr Zieliński na początku marca doznał urazu łydki podczas meczu z Monzą (3:2), co zmusiło go do opuszczenia zgrupowania reprezentacji Polski oraz kilku kluczowych spotkań Interu Mediolan. Drużyna z Mediolanu stoi przed niezwykle ważnym okresem, co rodzi pytania o możliwość wsparcia ze strony polskiego pomocnika.

Z najnowszych informacji przekazanych przez "La Gazzetta dello Sport" wynika, że trener Simone Inzaghi może zacząć odczuwać coraz większy optymizm. Powracają kluczowi zawodnicy: Lautaro Martinez, Federico Dimarco oraz Marko Arnautović, którzy będą gotowi na sobotni mecz z Parmą. Ich obecność w meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów przeciwko Bayernowi Monachium wydaje się coraz bardziej realna. Jednak co z innymi kontuzjowanymi?

Denzel Dumfries wróci dopiero po rewanżu z Bawarczykami (16 kwietnia), a wraz z nadchodzącą Wielkanocą na murawę powinien wrócić Mehdi Taremi. Niestety, sytuacja Zielińskiego jest znacznie bardziej skomplikowana. "Jego powrót na rewanż przeciwko Milanowi w półfinale Pucharu Włoch (zaplanowany na 23 kwietnia) jest mocno wątpliwy. Polak najprawdopodobniej wróci do gry między końcem kwietnia a początkiem maja" - informuje dziennikarz.

Optymistyczny scenariusz zakłada, że 30-letni zawodnik mógłby być gotowy na ligowe starcie z AS Romą (27 kwietnia) lub potencjalne pierwsze spotkanie w półfinale Ligi Mistrzów z FC Barceloną lub Borussią Dortmund (29/30 kwietnia). W bardziej pesymistycznym wariancie Zieliński mógłby wrócić na ligowy mecz z Hellasem (4 maja) albo na ewentualny rewanż w półfinale Ligi Mistrzów (6/7 maja).

Od początku sezonu Piotr Zieliński wystąpił już w 33 meczach w barwach Interu Mediolan, zdobywając dwie bramki oraz trzy asysty. Jego zdrowie i forma będą kluczowe dla przyszłości drużyny w nadchodzących starciach w Lidze Mistrzów.