Sebastian M. w tarapatach? Emocje na linii Polska – ZEA!

Czy to możliwe, że Sebastian M. zniknął bez śladu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich? Były policjant Marcin Miksza, który zna temat z bliska, przyznaje, że to niepokojąca sytuacja: "Bardzo źle to wygląda"! Sprawa wywołuje coraz więcej pytań i spekulacji.

Przypomnijmy, że 15 maja minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział, że władze ZEA zgodziły się na ekstradycję Sebastiana M., który jest podejrzewany o spowodowanie tragicznego wypadku, w którym zginęła rodzina. Niestety, od tamtego czasu sytuacja praktycznie nie uległa zmianie.

Czy Sebastian M. faktycznie zniknął?

We wtorek Komenda Główna Policji wydała komunikat, że Sebastian M. nie był dostępny dla lokalnych organów ścigania. Z tego powodu konieczne było jego ponowne zatrzymanie przed rozpoczęciem procedury ekstradycyjnej do Polski.

"Wciąż czekamy na informacje od ZEA o zatrzymaniu Sebastiana M. Niestety, do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych wieści" – informuje KGP na portalu X.

Czemu tak długo czekamy?

Wiceszef MSWiA, Czesław Mroczek, zapewniał w RMF FM, że Sebastian M. zostanie zatrzymany – jednak rzeczywistość wygląda inaczej. Okazuje się, że mężczyzna nie przebywa już pod znanym polskim służbom adresem!

Dawid Burzacki, koordynator międzynarodowego zespołu detektywów, potwierdza: "Pan Sebastian już nie przebywa pod tym adresem. Pojawiają się plotki, że mógł opuścić Emiraty i wyjechać do Iraku czy Omanu".

Co dalej ze sprawą?

Prokuratura Krajowa uspokaja, zapewniając, że Sebastian M. jest wciąż na terenie Emiratów. Jednak w KGP bez euforii stwierdzają, że nie ma możliwości działania dopóki nie nastąpi jego zatrzymanie.

Marcin Miksza zastanawia się, co utrudnia procedurę ekstradycji: "Czy za tym stoją siły nadprzyrodzone, czy może nieprzetarty szlak w procedurze ekstradycyjnej? Człowiek nagle znika, mimo że miał być pod obserwacją".

Tragiczny wypadek, który wstrząsnął Polską