W Stuttgarcie miała odbyć się rywalizacja Polki, Magdaleny Fręch, z Rebeccą Sramkovą, jednak kontuzja łokcia Słowaczki zmusiła ją do wycofania się z turnieju. Na szczęście los uśmiechnął się do Fręch, która w drugiej rundzie stanęła naprzeciw Sarze Errani, niegdyś znakomitej tenisistki.

Errani, obecnie na 152. pozycji w światowym rankingu, przed przyjazdem do Niemiec próbowała swoich sił w Miami, ale nie zdołała przejść kwalifikacji. Mimo tego, starcie z Fręch zapowiadało się emocjonująco, bowiem wcześniej obie panie miały już okazję się zmierzyć.

W poprzedniej konfrontacji w październiku 2023 roku, Fręch pokonała Errani w dramatycznym finale turnieju ITF, a teraz miała szansę na powtórzenie sukcesu. Już od początku meczu w Stuttgartcie Polka zaskoczyła rywalkę, przełamując jej serwis w drugim gemie, co dało jej przewagę.

Jednak Errani, z wolnym tempem gry, zdołała wrócić do meczu, a kluczowa chwila nadeszła przy stanie 5:4 dla Fręch, kiedy to Polka ponownie przełamała Włoszkę, wygrywając pierwszego seta 7:5.

Drugi set układał się zupełnie inaczej. Errani natychmiast przełamała Fręch, a następnie kontrolowała przebieg seta, zdobywając przewagę 4:1. Polka walczyła do końca, jednak Errani zamknęła tę partię wynikiem 6:4.

Przed rozpoczęciem dramatycznej trzeciej partii Fręch potrzebowała przerwy na pomoc medyczną, lecz wróciła gotowa do walki. Zacięta rywalizacja trwała do stanu 6:6, co oznaczało konieczność tie-breaka.

W tie-breaku Errani wydawała się mieć przewagę, zdobywając trzy punkty pod rząd, jednak Fręch pokazała niesamowitą determinację, odwracając sytuację na swoją korzyść i zwyciężając 7:5. Cały mecz zakończył się jej wygraną 2:1!

Potwierdziła tym samym swoje miejsce w kolejnej rundzie, gdzie zmierzy się z Jessiką Pegulą. Jakie emocje czekają nas w tej konfrontacji? Smaczki na pewno będą!