Ekspert przewidział wywołanie wojny przez Rosję. Co to oznacza dla Ukrainy?
2024-12-26
Autor: Ewa
Krzysztof Wojczal, znany analityk geopolityczny oraz autor książki "Trzecia Dekada. Świat dziś i za 10 lat", już w 2019 roku przewidział, że reżim Putina wywoła nową wojnę, aby ratować swoją gospodarkę, opartą na sprzedaży surowców naturalnych. Jego alarmujące prognozy mówią o tym, że do roku 2022 Rosja rozpocznie wojnę w Europie lub na Bliskim Wschodzie. Dziś, po 1000 dniach pełnoskalowego konfliktu na Ukrainie, Wojczal dzieli się swoim zdaniem na temat przyszłości tej inwazji.
Wojczal przewiduje, że Ukraina straci co najmniej część swojego terytorium. Z jego punktu widzenia, powrót do granic sprzed 2014 roku jest niemal niemożliwy. "Tam, gdzie będą stali rosyjscy żołnierze podczas negocjacji pokojowych, tam będzie Rosja" – stwierdził w rozmowie z "Faktem". Wskazuje również na brak jakichkolwiek oznak, że Ukraińcy będą w stanie odbić Donbas, co tylko podkreśla pesymizm jego prognoz.
Analityk wątpi w możliwość trwałego zakończenia konfliktu poprzez rozmowy pokojowe. Nawet w przypadku ich rozpoczęcia, szacuje, że istnieje nikła szansa na sukces. Podkreśla, że zróżnicowane stanowiska zarówno Ukrainy, jak i Rosji sprawiają, iż rozmowy są skazane na niepowodzenie. Rosja dąży do pełnej kontrolowania nad całym terytorium Ukrainy, co jest dla Kijowa nie do zaakceptowania.
Wojczal zaznacza, że kluczowe dla Zachodu, w tym USA, jest gwarantowanie Ukrainie bezpieczeństwa. "Kijów musi utrzymać niezależność polityczną od Moskwy oraz zagwarantować sobie skuteczną akcesję do NATO. Nawet w przypadku podziału Ukrainy, nie można wykluczyć, że Rosja postara się wprowadzić ukraińską strefę wpływów, co byłoby strategicznym zagrożeniem dla Polski, USA i całego NATO" - dodaje.
Ekspert wskazuje, że Putin nie zatrzyma się tylko na Ukrainie, lecz dąży do stworzenia nowego bloku wschodniego, w tym współpracy z Chinami. Taki sojusz stworzyłby poważne zagrożenie dla Zachodu oraz zwiększyłby ryzyko wybuchu światowego konfliktu. W obliczu sukcesów na polu bitwy, Putin mógłby podejmować bardziej ryzykowne decyzje, które mogłyby mieć katastrofalne skutki.
Zwrócił uwagę, że Rosję należy powstrzymać już teraz, ponieważ większość ich sił i zasobów jest zaangażowana w Ukrainie. Zdaniem Wojczala, Rosja bluffuje wobec NATO, a jej aktualne zagrożenia są niewystarczające, aby rzeczywiście zaszkodzić Zachodowi. Pytanie, na które stawia, brzmi: dlaczego Zachód pozostaje stosunkowo bierny w obliczu tych wyzwań?
Źródło: Fakt