Na ekranach TV Republika pojawiły się alarmujące czerwone paski, które odnosiły się do rzekomego zagrożenia dla wolnych mediów ze strony Donalda Tuska. To reakcja stacji na kontrowersyjny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Sąd nieprawomocnie orzekł, że decyzja Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) z lipca 2024 roku, przyznająca koncesje na nadawanie dla TV Republika i jej konkurenta wPolsce24, mogła zostać podjęta z naruszeniem przepisów prawa.

Tłumy na ulicach, wezwanie do walki!

Stacja organizuje manifestacje w Warszawie, apelując do widzów o wsparcie. Pierwszy protest miał miejsce w środę, a kolejny zaplanowano na czwartkowe popołudnie. Wzrost napięcia na ulicach wzbudza obawy o przyszłość mediów w Polsce.

W kontekście tych wydarzeń, szef KRRiT, Maciej Świrski, zapowiedział skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. — "W ciągu toczącego się postępowania koncesje Telewizji Republika i Telewizji wPolsce24 pozostają w mocy" — przekazał Świrski.

Kto w obronie prawdy?

Wcześniej sytuację próbował uspokoić prof. Tadeusz Kowalski, członek KRRiT niepowiązany z PiS. Ostrzegał, by nie dać się zmanipulować narracji TV Republika, która przedstawia się jako ofiara braku wolności mediów i rzekomego prześladowania.

Czarne chmury nad TV Republiką

Kowalski określił wyrok jako "bezprecedensowy", ale także uspokoił, że TV Republika może "spać spokojnie" w obliczu wielu możliwych scenariuszy. Decyzja sądu może, choć nie musi, oznaczać zagrożenie dla koncesji, ale na przykład odszkodowanie dla Polskich Wolnych Mediów, które kwestionowały decyzję KRRiT.

Polskie Wolne Media, uczestnicząc w zeszłorocznym konkursie na nadawanie na ósmym multipleksie, wyraziły wątpliwości dotyczące przejrzystości oraz równości w procesie.

Wobec rosnącego napięcia i niepewności, przyszłość mediów w Polsce staje się coraz bardziej niejasna. Widzowie oraz aktywiści są zdeterminowani, aby walczyć o swoje prawa.