
Dramat Kamila Majchrzaka: Nagły koniec marzeń w US Open!
2025-08-30
Autor: Magdalena
Kamil Majchrzak przeżywał wspaniałe lato, pełne sukcesów na kortach tenisowych, a jego ostatnie występy w turniejach wielkoszlemowych zapierały dech w piersiach. Po fenomenalnym występie na Wimbledonie, gdzie dotarł aż do czwartej rundy, wzbudził spore emocje również podczas US Open.
W drugim meczu turnieju Polak stoczył zaciętą walkę, trwającą 4 godziny i 35 minut, przeciwko dziewiątemu na świecie - Karenowi Czachanowowi, pokonując go i odcinając się od frustracji związanej z ich wcześniejszym starciem w Londynie. Był to jego pierwszy triumf nad tenisistą z czołowej dziesiątki.
W trzeciej rundzie czekał na niego teoretycznie "łatwiejszy" rywal - Szwajcar Leandro Riedi, zajmujący 435. miejsce w rankingu. Mimo że 23-latek miał za sobą świetne występy w juniorskim tenisie, jego droga na zawodowe korty została przerwana przez kontuzję. Dotychczas zaskoczył już wyżej notowanych rywali, takich jak Pedro Martinez i Francisco Cerundolo.
Majchrzak rozpoczął mecz obiecująco, zdobywając trzy gemy z rzędu. Jednak w trakcie spotkania zaczęły się ujawniać jego problemy zdrowotne. Zmagał się z bólem w żeber, co wpływało na jego serwis, co zauważyli komentatorzy Eurosportu, w tym żona tenisisty.
Echa dramatycznej sytuacji na korcie słychać było na całym świecie. Szwajcar, mimo swoich własnych dolegliwości, szybko spostrzegł, że Polak ma coraz większe trudności i postanowił wykorzystać jego słabości. Kiedy na tablicy widniał wynik 3:5, Majchrzak zrozumiał, że nie ma żadnej szansy na kontynuację i, ze łzami w oczach, zrezygnował z gry. To oznaczało koniec marzeń o najlepszym wyniku w jego karierze na US Open.
Teraz Riedi w czwartej rundzie zmierzy się z jednym z dwóch graczy - Alexem De Minaurem lub Danielem Altmaierem, a Majchrzak będzie musiał z bólem w sercu wrócić do domu.