W poniedziałek branża e-commerce z niepokojem obserwowała sytuację na rynku cargo LOT-u. Klienci zaczęli wstrzymywać rezerwacje z powodu potencjalnych podwyżek związanych z nowymi cłami, jakie ogłosił Donald Trump.

W ostatnich dniach Donald Trump zapowiedział „cła odwetowe” – 10% na wszystkie towary importowane i aż 25% na zagraniczne samochody. Decyzje te miały wejść w życie 5 kwietnia, co wywołało obawy wśród wielu przedsiębiorców. Po niespodziewanym zwrocie akcji, Trump ogłosił jednak 90-dniowe wstrzymanie ceł.

Michał Grochowski, dyrektor cargo LOT, zapewnia, że zmiany te nie wpłynęły negatywnie na działalność firmy. LOT jest elastyczny i nie ogranicza swojej oferty do jednego segmentu rynku, mimo spowolnienia w e-commerce.

LOT Cargo skupia się na przewozach istotnych komponentów dla przemysłu lotniczego oraz motoryzacyjnego, które muszą być dostarczane na czas.

Choć e-commerce zajmuje istotne miejsce w ich strategii, Grochowski wskazuje, że LOT nie zależy wyłącznie na tym segmencie. Wartość przesyłek z e-commerce z Chin, zarówno bezpośrednio, jak i przez Europę, wzrasta, ale administracja USA stara się uszczelniać ten rynek.

„Nadmierny optymizm” wobec e-commerce może się okazać mylący, ale LOT stale monitoruje sytuację i reaguje na zmiany, co czyni ich kompleksowym graczem na rynku.

Michał Grochowski zaznacza również, że około 20% przychodów z dalekozasięgowych rejsów pochodzi z przewozu cargo. Segment modowy oraz przewozy farmaceutyków odgrywają kluczową rolę w ich działalności.

Sytuacja na rynku cargo zmienia się dynamicznie, a elastyczność logistyki lotniczej pozwala na szybką reakcję na wahania popytu. Grochowski ocenia, że zmiany w handlu USA i Chin mogą być korzystne dla Europy.

Po decyzji Trumpa o zawieszeniu ceł, LOT zauważył natychmiastową reakcję ze strony klientów, co potwierdza powrót do normalności w rezerwacjach.