Donald Trump, były prezydent USA, zaszokował opinię publiczną swoimi nowymi pomysłami. Tym razem zaproponował utworzenie nowego stanu, który miałby większą powierzchnię niż Stany Zjednoczone. W swoich kontrowersyjnych wypowiedziach stwierdził, że „nikt nie potrafi wytłumaczyć, dlaczego USA wydaje na Kanadę ponad 100 milionów dolarów rocznie”. Co ciekawe, wiele osób zwróciło uwagę, że mógł źle oszacować tę kwotę, a rzeczywista suma wynosi około 100 miliardów dolarów, podkreślając jednocześnie, że deficyt USA w handlu z Kanadą kształtuje się na poziomie połowy tej kwoty.

Warto przypomnieć, że Kanada jest niewiele większa od USA i jest drugą co do wielkości na świecie powierzchniowo, ustępując jedynie Rosji. Dlatego pomysł Trumpa budzi wiele kontrowersji i pytań o realność jego zamierzeń.

"Rzeczpospolita" zauważa, że to nie pierwszy raz, gdy Trump publicznie wyraża chęć zmiany granic, wcześniej podejmując próbę włączenia Meksyku jako kolejnego stanu. Jednakże amerykańska konstytucja jasno określa, że Kongres może dodać nowe stany do Unii, ale nowe terytoria nie mogą powstawać tam, gdzie już istnieje inny stan.

Obecnie terytorialnie USA składają się nie tylko z 50 stanów i Dystryktu Kolumbii, lecz także terytoriów nieinkorporowanych, takich jak Portoryko i Guam. Jak reagują politycy na te kontrowersyjne propozycje Trumpa? Czy to tylko chwyt marketingowy, czy poważny plan zmiany mapy Ameryki Północnej? Jedno jest pewne - temat ten będzie z pewnością kontynuowany w mediach i wśród politycznych przeciwników Trumpa.