
Dominika Serowska o relacjach z dziećmi Hakiela: "Nie czuję się macochą, po prostu jestem partnerką ich taty"
2025-04-17
Autor: Magdalena
Dominika Serowska, znana z kontrowersyjnych wyborów modowych i publicznych wywiadów, ponownie znalazła się w centrum uwagi. Życiowa towarzyszka Marcina Hakiela i matka ich syna, małego Romea, otwarcie mówi o wyzwaniach w tworzeniu patchworkowej rodziny.
Po narodzinach dziecka, Dominika jeszcze bardziej aktywnie dzieli się swoim życiem w sieci. Zdradziła, że dzieci Hakiela z wcześniejszego związku, zwłaszcza jego pierworodny, nie wykazują entuzjazmu wobec nowego rodzeństwa. To zrozumiałe, że fani chcą wiedzieć, jak wygląda sytuacja w tej rodzinie.
Jak budować relacje w patchworkowej rodzinie?
W ostatnim odcinku podcastu "co przekazuJESZ" Dominika była pytana o swoje podejście do relacji z dziećmi Hakiela. "To nie jest łatwe zadanie. Każdy członek rodziny wnosi swoje emocje. Trzeba dużo empatii i cierpliwości – nie da się tego zrealizować tylko przez jedną osobę. Wierzcie mi, to jest wykonalne, jeżeli wszyscy są chętni do pracy nad tym."
Dominika o macochowaniu
Kiedy padło pytanie o to, czy postrzega siebie jako macochę, Serowska była stanowcza: "Nie lubię tego słowa, tak jak nie lubię słowa 'ojczym'. Czuję się po prostu partnerką ich taty, a nie jakąś 'koleżanką' czy macochą." Jej podejście jest zaskakujące, ponieważ podkreśla, że nie zmusza się do zyskiwania sympatii dzieci.
Naturalne podejście do budowania relacji
Dominika kontynuowała, że budowanie relacji powinno odbywać się instynktownie – "Nie staram się na siłę zdobywać ich sympatii. Rozmawiam z nimi wtedy, kiedy chcą. Nie osaczam ich swoją obecnością, ale pozwalam im na przestrzeń." To podejście, które może zaskakiwać, wydaje się przynosić rezultaty.
Czy doceniacie jej szczerość i podejście do rodzinnych relacji? To z pewnością bardzo odważne podejście w świecie, który wciąż często ocenia takie związki powierzchownie.