
Dlaczego Koreańczycy porzucili polski atom? Skandaliczne kulisy decyzji!
2025-08-23
Autor: Michał
Koreańskie ambicje w polskim atomie: co poszło nie tak?
Niezwykłe zamieszanie związane z zielonym światłem dla projektów jądrowych w Polsce rozpoczyna się od rywalizacji dwóch polityków: premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jacka Sasina. Obaj panowie chcieli zdobyć uznanie, a ich działania doprowadziły do współpracy z koreańskim koncernem KHNP.
Morawiecki ogłosił wybór amerykańskiego partnera dla pierwszej lokalizacji w dość szokujący sposób, bez żadnych ceremonii, podczas gdy Sasin wyruszył do Korei Południowej, by podpisać umowę z KHNP. W tej konfrontacji firma ZE PAK, z Zygmuntem Solorzem na czele, stała się kluczowym wsparciem dla projektu Koreańskiego, co podniosło jego prestiż.
Amerykański projekt przyspiesza, koreański staje w miejscu
Mimo że koreański projekt miał swoje szanse, z dnia na dzień stał się ofiarą rzeczywistości. Podczas gdy amerykański plan ruszył z kopyta, z decyzjami i umowami w mgnieniu oka, koreański projekt, mimo wytypowania lokalizacji, brnął w stagnacji.
Kontrast był uderzający: amerykański projekt zyskiwał poparcie rządowe, Koreańczycy natomiast byli skazani na walkę o uznanie, a ich projekt postrzegany był jako "komercyjny", co oznaczało, że sfinansowanie budowy leżałoby wyłącznie na ich barkach.
Globalna rywalizacja o rynek energetyczny
Dodatkowo, kluczowym czynnikiem, który odegrał znaczącą rolę w tej historii, był konflikt pomiędzy Koreanami a Amerykanami dotyczący praw własności intelektualnej. Koreańskie technologie jądrowe, będące ewolucją amerykańskich rozwiązań, zaczęły być kwestionowane przez zachodnich konkurentów.
W szczególności, intensyfikacja walki o Czechy ze strony KHNP była symptomatyczna dla ich trudności na polskim rynku. Gdy tylko Koreańczycy zawarli umowę w Czechach, zaczęli odsuwania się od Polski, co zmusiło do stawiania wielu pytań o przyszłość polskiego atomu.
Co teraz z polskim atomem?
Zadajemy więc pytanie: czy polskie władze mogłyby coś zmienić? Autor tego tekstu jest zdania, że tak. Polska powinna rozważyć wznowienie współpracy z KHNP i formalnie ogłosić przetarg na budowę elektrowni jądrowych. Mimo, iż projekt został "zamrożony", być może jeszcze nie wszystko stracone.
Jednak kluczowe jest, aby przestać traktować to jako "projekt komercyjny" i zacząć realnie działać w kierunku jego realizacji. Tylko wtedy można będzie mówić o przyszłości polskiej energetyki jądrowej.