
Czy Prezydent Puław uniknie więzienia? Szokujące doniesienia o kaucji!
2025-04-07
Autor: Jan
Prezydent miasta Puławy, Paweł Maj, miał odbyć pięciodniową karę w Zakładzie Karnym w Opolu Lubelskim, jednak dzięki wpłaconej kaucji uniknął tego losu. Mimo że grzywna w wysokości 5 tysięcy złotych została zamieniona na karę pozbawienia wolności, to wciąż pozostaje zagadką, kto zdecydował się zapłacić za prezydenta. Krążyły spekulacje, że to minister sportu mógł być tajemniczym darczyńcą.
Przed więzieniem zebrał się tłum wsparcia dla Pawła Maja, wśród którego znalazł się były piłkarz reprezentacji Polski, Roman Kosecki. Wyraził on zdziwienie obecną sytuacją, wskazując, że Orliki były stworzone, aby dzieci mogły się rozwijać i bawić, a nie by ktoś trafił za kraty. Zastrzegł jednak, że Prezydent powinien być ostrożny w takich sytuacjach.
Maj podzielił się swoimi myślami na temat przyszłości boisk Orlików, wskazując na potrzebę zmiany przestarzałych przepisów, które uniemożliwiają dzieciom korzystanie z obiektów sportowych po godzinach szkolnych. Wskazał, że kaucja, którą ktoś uiścił, potwierdza amoralność wyroku sądu, który uznał, że korzystanie z boisk po godzinach to naruszenie zakazu. Z drżeniem wspominał, że od 2018 roku wysyłał w tej sprawie liczne pisma do różnych instytucji, w tym ministrów, jednak niewiele osiągnął.
Przed laty Orliki były symbolem nowoczesnego podejścia do sportu dziecięcego, a teraz stały się polem walki prawnej między mieszkańcami a władzami miasta. Od momentu obrania przez prezydenta kursu na otwarcie boisk, mieszkańcy z osiedla obok Orlika zaczęli domagać się ograniczeń, które skutkowały wyrokiem sądowym.
Zmienianie przepisów w celu przywrócenia dzieciom możliwości gry w piłkę w dogodnych dla nich godzinach wydaje się być celem, do którego dąży Maj. Liczy, że rząd podejmie konkretne kroki w tej sprawie, aby tego lata dzieci miały więcej możliwości aktywnego spędzania czasu na świeżym powietrzu.
- To, że dzieci nie mogą korzystać z boiska po zamknięciu szkoły, to nie tylko absurdy prawne, ale także społeczna zbrodnia, która ogranicza ich rozwój - mówił Maj. Zapowiada, że będzie kontynuować walkę o dobre zmiany w prawie.
To, co zaczęło się od regionalnego sporu, może przerodzić się w szerszą debatę o dostępie do obiektów sportowych w całym kraju. Czy ten przypadek stanie się katalizatorem zmian, które zrewolucjonizują dostęp do sportowych obiektów? Czas pokaże.