
Cugowski i Andrzejczak: Kontrowersje wokół niewydanej płyty Budki Suflera!
2025-09-18
Autor: Andrzej
Krzysztof Cugowski rozwiewa plotki!
W rozmowie z Plejadą Krzysztof Cugowski, legenda polskiego rocka, postanowił wyjaśnić kontrowersje związane z rzekomym "uwikłaniem" Felicjana Andrzejczaka w niewydaną płytę Budki Suflera. Wiele lat temu, po powrocie Cugowskiego do zespołu, spekulowano, że zrezygnowano z materiałów, które powstały z Andrzejczakiem.
„To bzdury, nie wiem, kto takie historie wymyśla” – podkreślił Cugowski, dodając, że rzeczywiście nagrano kilka utworów, ale materiały te zniknęły bez śladu.
Tomasz Zeliszewski potwierdza słowa legendarnego wokalisty
Tomasz Zeliszewski, lider Budki Suflera, który był częścią nagrań, również potwierdza wersję Cugowskiego. „Niektóre osoby, które nie mają o tym pojęcia, wypowiadają się w internecie na temat wydarzeń, które zdarzyły się naprawdę, ale nie w takich kontekstach” – mówi.
Kto był kim w złożonej historii Budki Suflera?
Na początku lat osiemdziesiątych zespół rozkwitał, jednak między muzykami zachodziły napięcia. Po serii udanych albumów Krzysztof Cugowski odszedł z Budki, a jego miejsce zajął Romuald Czystaw, a następnie Felicjan Andrzejczak, który nagrał z zespołem niezapomniane hity.
Cugowski nigdy nie miał pretensji do Andrzejczaka, a ich współpraca była owocna i przyjaźń trwała przez lata. Niestety, Felicjan Andrzejczak odszedł z tego świata 18 września 2024 roku.
Czy płytę "Plastykowe serce" można jeszcze odkryć?
Fani Budki Suflera od lat spekulują na temat niewydanej płyty Felicjana Andrzejczaka, której roboczy tytuł "Plastykowe serce" stał się legendą. Zeliszewski wyjaśnia, że nagrania w końcu się nie dokończyły, a kilka utworów miało różne, ostatecznie nie zatwierdzone aranżacje.
„To kuriozalna historia, nie mam pojęcia, gdzie te nagrania się podziały. Może kiedyś wyjdzie na jaw, co naprawdę się stało” – stwierdza perkusista Budki.
Plany hołdu dla Andrzejczaka
Zeliszewski zapowiedział, że zespół planuje pośmiertnie uhonorować Felicjana Andrzejczaka, wydając na nowo kilka jego utworów z legendarnego koncertu w Carnegie Hall. Cugowski i jego współpracownicy działają, aby dać życie nieopublikowanym kompozycjom, które mogłyby w końcu ujrzeć światło dzienne.
„Chcemy żeby to była piękna, muzyczna pamiątka po Felicjanie, odzwierciedlająca jego niezapomniany wkład w polską muzykę” – dodał Zeliszewski.