Biały Dom uderza w gigantycznego właściciela Amazona, Jeffa Bezosa, w odpowiedzi na doniesienia dotyczące planów wprowadzenia opłat importowych na produkty sprzedawane na platformie. Rzecznik Amazona zapewnia, że takie możliwości nigdy nie były brane pod uwagę dla głównej witryny.

Zaniepokojenie wzbudziły już same spekulacje, które negatywnie wpłynęły na kurs akcji Amazona. W handlu przedsesyjnym ich wartość spadła o ponad 2%.

Ostra reakcja Białego Domu

Podczas wtorkowego briefingu, dziennikarz zasypał Karolinę Leavitt oraz sekretarza skarbu Scotta Bessenta pytaniami o to, czy działania Amazona są dowodem na to, że amerykański konsument poniesie konsekwencje polityki firmy. Leavitt wyraziła swoje oburzenie, podkreślając, że omawiała ten temat z prezydentem.

„To wrogie i polityczne działanie Amazona” – grzmiała rzeczniczka, dodając, że nie jest zrozumiałe, dlaczego firma nie podejmowała takich działań, gdy inflacja w USA osiągnęła najwyższy poziom od 40 lat.

Dramatyczna sytuacja na rynku

Leavitt zwróciła uwagę, że 70% produktów sprzedawanych na Amazonie pochodzi z Chin, a administracja Donalda Trumpa nałożyła na import z tego kraju cła w wysokości nawet 145%. To kolejny dowód na potrzebę wspierania amerykańskich producentów.

Obserwatorzy rynku z niecierpliwością czekają na dalszy rozwój tej sytuacji, która niewątpliwie wpłynie na relację między rządem a jednym z największych graczy na rynku e-commerce.