
Bezradność Raducanu: Znowu pogodzona z porażką w Singapurze
2025-01-28
Autor: Marek
Sezon tenisowy nabrał tempa, lecz Emma Raducanu nie może zaliczyć go do udanych. Brytyjska tenisistka, która zdobyła serca kibiców podczas US Open w 2021 roku, obecnie zmaga się z poważnym kryzysem formy. Pomimo obietnic i nadziei, jej występy w kolejnych turniejach są coraz bardziej rozczarowujące, a sponsorzy zaczynają odwracać się od niej.
W Melbourne Raducanu miała dobre momenty, jednak jej rywalizację z Igą Świątek można uznać za kluczowy przełom. Polska zawodniczka nie dała jej żadnych szans, wygrywając w pierwszym secie 6:1, a w drugim 6:0. To starcie mogło być dla Raducanu trudno przeżywalnym doświadczeniem, które jeszcze bardziej umocniło jej niepewność.
Po Australian Open nadeszły kolejny ciosy: trener Nick Cavaday postanowił zakończyć współpracę, co zmusiło Raducanu do stawienia czoła kolejnym wyzwaniom w Singapurze bez wsparcia szkoleniowego.
W pierwszej rundzie turnieju w Singapurze zmierzyła się z Cristiną Bucsą. Choć Hiszpanka nie była w szczytowej formie, Raducanu rozpoczęła mecz obiecująco. I chociaż wygrała pierwszy set 7:5, w kolejnych partiach wydarzenia potoczyły się w niespodziewany sposób. Przegrana w drugim secie 5:7 oraz trzecim również 5:7 oznaczała dla niej koniec marzeń o dalszym awansie.
Emma po meczu nie kryła swojego rozczarowania, jednak w jej słowach można było dostrzec gorzką ironię. Twierdziła, że grała lepiej niż podczas Australian Open, co wzbudza kontrowersje wśród ekspertów i kibiców. Aby dodać do tego jeszcze więcej dramatyzmu, Raducanu podkreśliła, że była bliska odniesienia sukcesu, jednak drobne błędy przesądziły o wyniku.
Niestety, przyszłość Raducanu w tenisie pozostaje niepewna. Wciąż jednak wierzy, że znajduje się na dobrej drodze, mimo że kolejne porażki budzą coraz więcej wątpliwości co do jej umiejętności powrotu na szczyt.