Polscy kibice mieli prawdziwe emocje w nocy z niedzieli na poniedziałek podczas Australian Open. Po zaciętym meczu Magdy Linette, która niestety odpadła po trzysetowym boju z Moyuką Uchijimą, na szczęście Magdalena Fręch awansowała, pokonując Polinę Kudiermietową. W międzyczasie na kort wyszła Iga Świątek, która zmierzyła się z Kateriną Siniakovą na John Cain Arena.

Jednak zanim na tenisowe pole wkroczyły Polka i Czeszka, miało miejsce zaskakujące starcie Stefanos Tsitsipasa z Alexem Michelsenem. Tsitsipas, finalistka Australian Open 2023 i 11. zawodnik na świecie, był faworytem, ale Michelsen pokazał, że nie można go lekceważyć.

Pierwszy set był emocjonujący, obaj zawodnicy utrzymywali swoje serwisy, aż do kluczowego momentu, kiedy Michelsen przełamał Tsitsipasa w ostatnim gemie, wygrywając 7:5. Drugi set to dalsza dominacja Amerykanina, który ponownie przełamał Greka, kończąc tę partię wynikiem 6:3.

W trzecim secie Tsitsipas zdołał się zregenerować, ale również to nie wystarczyło, aby odwrócić losy meczu. Trzeci set zakończył się wynikiem 6:2 na korzyść Greka, ale Michelsen, mając przewagę, nie zamierzał zaprzepaścić swojej szansy, wygrywając czwarty set 6:4.

W efekcie Michelsen wygrał całe spotkanie 3:1 (7:5, 6:3, 2:6, 6:4), eliminując Tsitsipasa, który był pierwszym rozstawionym zawodnikiem, który odpadł z turnieju. Po meczu Tsitsipas przyznał, że jego rywal grał lepiej i bardziej ofensywnie, co narzuciło mu defensywny styl gry.

W dalszej części nocy Iga Świątek, broniąca tytułu z zeszłego roku, pokonała Katerinę Siniakovą, zapewniając sobie miejsce w drugiej rundzie Australian Open. Warto podkreślić, że Iga pokazuje niesamowitą formę, a jej pewny występ budzi nadzieje na dalszą, owocną rywalizację w turnieju.

Po odpadnięciu Tsitsipasa, emocje na korcie sięgnęły zenitu. Kibice z niecierpliwością czekają na kolejne niespodzianki w tegorocznym Australian Open, które obfituje w zaskakujące zwroty akcji i zepsute plany faworytów!