Świat

8-latek z Birkenhead: Tragiczne urodziny, które wstrząsnęły światem

2025-05-01

Autor: Tomasz

27 kwietnia 2024 roku w Birkenhead w Anglii miała miejsce tragedia, która zszokowała lokalną społeczność. Joshua, ośmioletni chłopiec, został znaleziony nieprzytomny w swoim pokoju, tuż przed godziną 14:00. Przy jego głowie leżał balon w kształcie cyfry "8".

Mimo natychmiastowego przewiezienia do szpitala Arrowe Park, chłopiec zmarł tego samego dnia o 19:23, po dramatycznej walce o życie.

Przerażająca diagnoza: brak tlenu

Po przeprowadzeniu formalnego dochodzenia wyszły na jaw tragiczne przyczyny śmierci. Koroner Andre Rebello oświadczył: "Hel nie jest toksyczny, ale wypiera tlen. Joshua nie miał czym oddychać. Kilka minut bez tlenu to zbyt długo, by uratować życie. To był najtragiczniejszy z możliwych wypadków".

Mama Joshua wstrząśnięta stratą

Carly, mama chłopca, nie może się otrząsnąć po stracie swojego synka. "Joshua był wyjątkowy – miał najjaśniejsze niebieskie oczy i najbardziej psotny uśmiech. Kochał przytulać swoich przyjaciół. Odszedł w najgorszy możliwy sposób. Nie życzę tego żadnej rodzinie" – powiedziała z łzami w oczach.

Apel do rodziców: unikajcie balonów z helem

Carly z całą mocą apeluje do innych rodziców: "Nie kupujcie dzieciom balonów z helem! Wasz świat może się zmienić w ułamku sekundy. Te balony odbierają życie".

Ciężkie przeżycia po stracie

Carly przyznała, że z powodu tej tragedii boryka się z PTSD i depresją. Wspomnienia tamtego dnia wracają do niej każdego dnia. "Zamykam oczy i widzę wszystko, słyszę krzyki, syreny, słowa lekarza: 'Przykro nam, to jego czas'. Trzymałam go za rękę i mówiłam: 'Synku, jeśli jesteś gotów, odejdź w spokoju. Mama i tata są z tobą'. I wtedy odszedł, jakby czekał na nasze pozwolenie".

Niewinna zabawa, tragiczne konsekwencje

W chwili tragedii Joshua był sam w pokoju. Nie ma żadnych dowodów na to, że zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Koroner zaznaczył: "Być może po prostu bawił się balonem, nie wiedząc, że to może mieć fatalne konsekwencje. To był mały chłopiec, który nie miał pojęcia, że jego zabawa może go zabić".

Nowe życie Carly po tragedii

Rodzina Dunbarów była kiedyś szczęśliwą, pełną miłości grupą, a dzisiaj Carly mówi, że już nie jest tą samą osobą. "Część mnie odeszła razem z nim" – dodaje.

Edukacja i ostrzeżenie dla innych

Carly wierzy, że jeśli chociaż jedna osoba po przeczytaniu jej historii zrezygnuje z zakupu balonów z helem, to będzie miała poczucie, że coś zmieniła. "Zróbcie to dla swoich dzieci. Wybierzcie balony napełnione powietrzem – są równie piękne, a nie zabijają".